1 kg małży amande
3 pomidory, dojrzałe i miękkie
2 nieduże cebule
1/2 dużej cytryny
1 pęczek bazylii
4 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka masła
szczypta cukru
3/4 szklanki białego półwytrawnego wina
pieprz i sól
Mule wrzuciłam do garnka z dużą ilością osolonej wody i zostawiłam na godzinę by się wypłukały. Czasem zaglądałam i gdy któraś się rozchylała pukałam nią
o blat i ta znów się zamykała. Gdy mule się płukały rozgrzałam oliwę, wrzuciłam do niej posiekaną cebulę, umyte i pokrojone w cząstki pomidory, pokrojoną na pół plastry cytrynę i połową bazylii. Dusiłam wszystko pod przykryciem ok 10 minut po czym dodałam wino, sól i dużo, bardzo dużo pierzu
i cukier i znów wszystko razem gotowałam ale już odkryte ok 15 minut mieszając od czasu do czasu. Mule wypłukałam pod bieżącą wodą raz jeszcze i wrzuciłam
do sosu. Pod przykryciem trzymałam całość ok 5 minut. Resztę wina wlałam do kieliszków i postawiłam na stole obok koszyka z bagietką.
Polska język - trudna język. Z całym szacunkiem, ale jak się pisze po polsku, to trzeba przestrzegać reguł. Nie tych "małż", lecz "małży". Polecam gorąco odpowiedni słownik
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za zwrócenie uwagi, błąd został już poprawiony :)
Usuń