Do garnka z zimną wodą wrzuciłam:
1 kg wiśni
1 garść malin
Gdy się zagotowały, dodałam cukier – na oko, do smaku, tak jak lubię i ok 1/3 płaskiej łyżeczki mielonego imbiru. Jak wiśnie zaczęły się rozpadać a w kuchni pachnieć bajecznie, to znak że kompot jest gotowy.
Najlepiej schłodzić go w lodówce i pić z lodem.
Bardzo chłodzi i dobrze gasi pragnienie.
Na upały idealny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz